» Blog » Jak (nie) grać z dzieckiem w gry planszowe
28-09-2014 14:26

Jak (nie) grać z dzieckiem w gry planszowe

W działach: Ohana, planszówki | Odsłony: 488

Jak (nie) grać z dzieckiem w gry planszowe

Odkąd w naszym planszówkowym życiu pojawiły się dzieci, nieustannie zmagamy się z kretyńskimi zachowaniami dorosłych graczy. Temat wypływa co chwilę za sprawą kolejnych cioć/wujków/dziadków, którzy na widok nieletniego współgracza dostają odpału. Zacznijmy od prostego pytania – czy uważasz dziecko za kretyna? Nie? To czemu tak je traktujesz grając z nim w planszówki? Lista grzechów dorosłych siadających do rozgrywki z dziećmi jest długa. Wszystkie popełniane są w dobrej wierze i z jak najlepszymi intencjami. Nikt się przy tym nie zastanawia, jak idiotyczne wzorce przekazujemy. Przygotowaliśmy więc krótki poradnik o tym, jak mądrze (nie) grać z dzieckiem w gry planszowe.

Jeśli temat kogoś interesuje, albo chcecie się dowiedzieć, czego nie robić, to poczytajcie sobie tutaj.

 

Komentarze


Adeptus
   
Ocena:
0

Bardzo słuszny artykuł.

Najgorsze nawet nie są teatralne "oszustwa" niektórych dorosłych. Są gorsze sytuacje. Np. grasz z dzieciakiem, dzieciak przegrywa, dzieciak totalnie nie okazuje rozpaczy z powodu przegranej, ale ty zostajesz ochrzaniony za to, jak mogłeś być tak bezduszny i nie dać mu wygrać. W skrajnych przypadkach dorośli gracze/widzowie potrafią okazywać święte oburzenie, gdy jakiś dorosły gracz robi, to słusznie zalecasz w swoim artykule - mówi dziecku, żeby grało zgodnie z regułami, albo nie pozwala mu ostentacyjnie oszukiwać.

Zastanawiam się, co się stanie, gdy potem gra przeciwko sobie dwoje dzieci wychowanych w ten sposób.

30-09-2014 15:04
Furiath
   
Ocena:
0

Powiem Ci, co się stanie. Zwycięzca się cieszy, a przegrany płacze przez 20 minut.

02-10-2014 15:37
Adeptus
   
Ocena:
+2

Zapewne. Innym skutkiem będzie to, że od tej pory przegrany zdecydowanie będzie odmawiał grania w daną grę "bo jest nudna i głupia", a zwycięzca bez przerwy będzie go namawiał, żeby jednak znowu zagrali.

Tak w sumie, to doszedłem do wniosku, że jednak z dzieckiem warto zagrać jedną, pierwszą partię danej gry nie do końca z regułami. Po to, żeby się nie zraziło do gry. Jeśli swoją pierwszą partię przegra z kretesem w ciągu 5 minut, to może uznać, że gra jest po prostu dla niego za skomplikowana - a rozgrywka, która polega na tym, że dziecko dostaje cały czas baty, raczej nie pomoże mu docenić potencjału danej gry. Tyle, że:

1) na początku partii trzeba jasno zadeklarować "Na razie nie gramy na poważnie, chodzi o to, żebyś się nauczył, jak grać, a jak już załapiesz, zagramy normalną partię".

2) oczywiście, żadne oszukiwanie nie wchodzi w grę. Jeśli dziecko wykona zły nie udajemy, że go nie widzimy (bo w ten sposób dziecko nigdy nie nauczy się dobrze grać) tylko mówimy "Wystawiłeś swojego pionka pod bicie mojego, widzisz? Jak chcesz, możesz cofnąć ten ruch i spróbować wymyślić lepszy".

03-10-2014 17:53
neishin
   
Ocena:
+2

Zasadniczo zgadzam się, przy czym błędne jest założenie, że dziecko swoją pierwszą partię przegra z kretesem w ciągu 5 minut. Jeżeli odpowiednio dobierzesz grę do wieku bądź - jak radzimy a tym wpisie - na początek wybierzesz gry kooperacyjne, to jest spora szansa, że poradzi sobie nieźle. 

06-10-2014 12:52
Adeptus
   
Ocena:
0

Masz rację, choć prędzej czy później warto spróbować wprowadzić również bardziej skomplikowane gry i zadbać o to, żeby dziecko się od nich nie "odbiło".

06-10-2014 17:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.